Z perspektywy Mari.
- Wybaczam ci. – powiedziałam krótko.
- Co? – odpowiedział zdezorientowany chłopak.
- Nie byliśmy razem, skrzywdziłam cię, założę się też, że nie byłeś trzeźwy..
- No nie, wypiłem nie mało.
- No widzisz. – uśmiechnęłam się do niego. – Wybaczam ci i moja miłość do ciebie nie zmalała, ale i nawet urosła, bo jesteś ze mną szczery. – usiadłam koło niego i zerknęłam mu w oczy. – Powiesz coś w końcu Styles? – powiedziałam.
- Kocham cię, nawet nie wiesz jak bardzo. – powiedział i mnie pocałował. Po chwili położyliśmy się do łóżka i zasnęliśmy. Na zegarku widniała godzina 2 w nocy.
Zbudziły mnie głośne walenia do drzwi.
- Harry, wstawaj pijaku! – darł się, chyba Louis. Założyłam koszulę Harry’ego i ruszyłam w stronę drzwi. Otworzyłam je zaspana.
- Musisz tak walić? – powiedziałam i zerknęłam na Louis’a, za którym stała Eleanor, Liam i Danielle oraz Elli z Zayn’em i Niall.
- Mari! – rzucili się na mnie wszyscy.
- Zostawcie moją dziewczynę w spokoju! – odezwał się Harry i podniósł się z łóżka.
- Styles, do cholery! Jesteś goły! – wrzasnęła Elli. Wszyscy wybuchli śmiechem. Rzuciłam mu spodnie.
- Ubierz się! – krzyknęłam i zaprowadziłam wszystkich do pomieszczenia z basenem.
- Jak się czujesz? – zapytała się Danielle.
- Już dobrze, będę żyć. – powiedziałam i usiadłam na krześle.
- Jak dobrze! – krzyknął Niall i mnie tak mocno przytulił, że zabrakło mi powietrza.
- Słynny „Horan Hug”? – zapytałam ledwo oddychając.
- Zostaw! Moją! Dziewczynę! – wydarł się Harry, wchodząc do nas.
- Już, już. – podniósł ręce w geście obronnym.
- Jaki zazdrośnik. – odezwał się Liam.
- No wiesz, też byś był, gdyby ktoś tulił twoją Danielle. – powiedział Harry, tuląc się do mnie.
- Patrz i ucz się. – odezwał się Louis i podszedł do Danielle i ją przytulił.
- Widzisz? Nie jestem zazdrosny! – powiedział Liam, wytykając język do Harry’ego. – A teraz Louis, grzecznie cię proszę, zostaw w spokoju moją dziewczynę.
- No nie mogę! – wybuchłam śmiechem, a za mną podążyła Elka z Elli.
- Jakie plany na dziś? – zapytała się Eleanor.
- No my mamy koncert i lecimy do Londynu. – odezwał się Zayn.
- Co? – spojrzała na niego Elli.
- Nie ważne, pogadamy w pokoju. – odezwał się mulat.
- Ojej, widzę, że coś się kroi. – odezwał się Harry.
- Nic się nie kroi. – powiedział Zayn i by mi udowodnić, pocałował Elli.
- O której macie koncert? – odezwała się Danielle.
- O 18 się zaczyna. – powiedział Niall.
- Dziewczyny… - odezwała się Eleanor.
- Co? – powiedziałyśmy równocześnie wszystkie trzy.
- Zakupy? – powiedziała Elka z iskierkami w oczach.
- ZAKUPY! – krzyknęłyśmy, a chłopacy spojrzeli po sobie.
- My idziemy na próbę, przyjdziecie do nas jak skończycie, co? – zapytał się Liam.
- No jasne. – odpowiedziałam.
- Idziemy się ubrać i za pół godziny na głównym holu. – powiedziała Danielle i wszystkie wyszłyśmy z pomieszczenia z basenem, chłopacy podążyli za nami. Każdy z nas w tym momencie zajął swój pokój jak miał przydzielony na początku. Sprzątnęłam rzeczy Harry’ego, przy okazji delektując się zapachem jego perfum, które tak bardzo uwielbiałam. Weszłam pod prysznic i obmyłam się z wszystkich zapachów szpitala jak i dzisiejszej, bardzo pikantnej nocy. Woda działa na mnie tak kojąco, że nie zdałam sobie sprawy z tego, że stałam pod nią tak długo. Usłyszałam pukanie do drzwi, a potem do łazienki wparowała Elli.
- Co ty robisz? – krzyknęłam.
- Myj się, muszę tylko się ciebie coś spytać.
- No wal. – powiedziałam i zanurzyłam się w wodzie.
- Robiłaś już to z Harry ’m?
- Tak. – bąknęłam i zrobiłam się czerwona na twarzy.
- Jakie porównanie do wcześniejszych doznań z Will’em? – zapytała. No tak, ona wszystko wiedziała, jest moją najlepszą przyjaciółką.
- Nie ma żadnego.
- Jak nie ma żadnego?
- Will to nie ta bajka, kochana..
- Harry taki słaby?
- Raczej odwrotnie, Will to mała przygoda. Dosłownie mała. – obie zachichotałyśmy.
- A Harry to taka większa?
- I to jak większa! – tym razem obie wybuchłyśmy śmiechem. – A Zayn?
- Zayn.. Zayn to wyższa szkoła jazdy.
- Co robiliście? Znaczy czy cokolwiek robiliście?
- Pewnie, że robiliśmy. – uśmiechnęłam się szeroko do przyjaciółki, odwzajemniła.
- Jeju! - pisnęłam.
- Boże, jak ja go kocham.. – powiedziała Elli i się rozmarzyła.
- Dobra, leć do niego! – powiedziałam, a ta mi tylko pomachała i wyszła z łazienki. Szybko owinęłam się ręcznikiem i podeszłam do komody i wyciągnęłam z niej TO! Po chwili usłyszałam ciche pukanie.
- Właź Elli! – krzyknęłam.
- To nie Elli. – powiedział czyjś głos i zza drzwi wyłonił się Zayn.
- Co ty tu robisz? – zapytałam go. Stałam w samym ręczniku.
- Ubierz się pierw, co?
- Uhm, już.. – zmieszana zamknęłam się w łazience i się ubrałam w TO.
- Tak lepiej! – powiedział i się wyszczerzył.
- No to co cię do mnie sprowadza? – powiedziałam i usiadłam na krześle obok tego, które zajmował Zayn.
- Bo, Mari, ja kocham twoją przyjaciółkę i chciałbym.. Chciałbym z nią zamieszkać. – poczułam się jakby to mi proponował zamieszkanie ze sobą. Tak uroczyście to zabrzmiało.
- Tak?
- I chciałbym się ciebie spytać czy zgodziłaby się zamieszkać ze mną w Londynie? Bo kupiłem dom i chciałbym by to ona dzieliła ze mną sypialnie i wiesz... Życie codzienne. – jaki romantyk! – Więc?
- Zgodzi się, na bank się zgodzi. Kiedy masz zamiar się jej spytać?
- Dzisiaj wieczorem, po koncercie… mam zarezerwowany stolik. – powiedział.
- Zgodzi się, wierzę w to. Za dobrze ją znam. – powiedziałam i się uśmiechnęłam do niego, odwzajemnił.
- To dobrze, że tak mówisz. Dzięki. – wstał i wyszedł z pokoju. Chwyciłam torbę i wyszłam do dziewczyn.
- Gdzie tyle byłaś? – zapytała się Danielle.
- Zayn mnie zatrzymał. – powiedziałam.
- Jak to Zayn? – zapytała się Elli.
- Spokojnie. – powiedziałam.
- No nie wiem czy mogę być spokojnie jeśli potajemnie się z nim spotykasz.
- Potajemnie? Przecież o tym wiesz! – powiedziałam.
- Spokój, idziemy na zakupy. Uśmiech wszystkie i jedziemy! – powiedziała Eleanor.
- No to czas podbić wszystkie sklepy i wydać miliony! – powiedziała Danielle i zaśmiała się, a my jej zawtórowałyśmy.
Z perspektywy Niall’a.
Razem z resztą gamoni poszliśmy do Paul’a. Szukaliśmy go po całym hotelu, aż w kocu znaleźliśmy go w holu.
- Paul, gdzieś ty był?!- zapytał zdyszany Liam.
- No czekałem na was tutaj. – powiedział mocno akcentując ostatnie słowo.
- Ta jasne, to jesteś cholernym ninja! Bo jakoś w holu byliśmy ze dwa razy.- powiedziałem.
- Dobra zbierać swoje tyłki do samochodu!- odrzekł Tommo. Wsiedliśmy wszyscy i ruszyliśmy w stronę hali, na której będzie koncert. Weszliśmy do garderoby.
- Jedzenie!- krzyknąłem.
- Horan skup się lepiej na śpiewaniu.- rzucił w moją stronę Hazza.
- Ale… Ale jedzenie!- powiedziałem uradowany.
- CHŁOPCY NA SCENE!- krzyknął Daddy.
- Jasne już lecimy- odrzekł Zayn. Wkroczyliśmy pewnym krokiem na scenę. Przyszedł do nas choreograf i zaczął nas ustawiać i przypominać nam kroki. Bez namysłu, zacząłem tańczyć swój taniec irlandzki. Hazza o mało co nie poryczał się ze śmiechu, Louis tańczył z Zayn’em, o ile pamiętam to był "balet’’, albo coś baleto-podobnego.
- Niall misiaczku!- podleciał do mnie Hazza. – Naucz mnie tańczyć tak jak ty!
- No to tak…- zacząłem pokazywać mu kroki. Lokowaty co chwilę się wywracał, dopiero za czwartym razem mu się udało. Nagle z nienacka podleciał do niego Louis i zaczął ciągać po całej sali za nogę.
- To miała być próba.. – powiedział Liam. – Wyszło jak zawsze, z wami debilami!
- Oj, Daddy.. – powiedziałem i podszedłem do niego. – Nie denerwuj się tyle, bo sam się z nami bawisz! – krzyknąłem mu do ucha, a Louis w tym samym czasie chwycił go za ręce, a Zayn za nogi i zaczęli nim bujać.
- DEBILE! – darł się Liam, a my nie mogliśmy ze śmiechu.
- Chłopcy! – nagle nie wiadomo skąd, na scenę wszedł Paul. – Was nie można zostawić samych.
- Paul, pobaw się z nami! – uderzył go Harry w ramie, a ten spojrzał na niego wzrokiem zabójcy.
- W tej chwili zaczynacie próbę! Już! – krzyknął, a my pośpiesznie ustawiliśmy się i zaczęliśmy próbę od piosenki „Up all night”. Gdy przyszedł moment Harry’ego solówki, położyłem się przed nim by ten nie mógł śpiewać.
- Stop, stop, stop! – krzyknął Louis. – Muszę do toalety, bo z wami się nie da normalnie siedzieć. – śmiejąc się, wybiegł ze sceny.
- Fani wchodzą do was za 10 minut, ogar chłopcy! – powiedział Paul i już go nie było na scenie.
- Nie da się z nimi siedzieć spokojnie! – krzyknął Zayn. – Taki byłem normalny zanim was poznałem.. – dodał.
- Ty byłeś normalny? Nie do wiary! – zaśmialiśmy się razem.
- On był normalny zanim spędził ze mną noc. – powiedział Liam.
- Jakie słodziaki! – powiedział Louis, który wszedł na scenę.
- Ale ty, Louis, to chyba nigdy nie byłeś normalny.. – wybuchłem śmiechem.
- Widziałeś jego sweet focie w lustrze sprzed kilku lat? –zapytał się Harry.
- Wszyscy je widzieli! – Louis zrobił się czerwony na twarzy.
- Oj, Louis’ku, zawsze byłeś taki przystojny.. Ah! – przytulił go Harry.
- Larry istnieje! – pisnął ktoś, a my się obróciliśmy i zobaczyliśmy dziewczyny, które przyszły na próbę. Zaczęli robić zdjęcia im.
- A my to co? – oburzył się Zayn, który podbiegł do mnie i mnie pocałował w policzek.
- Wariaci.. – dodał Liam, który zszedł do fanów i rozdawał autografy.
- Jesteście głodni? – zapytałem się ich. – Ja zamawiam pizzę! – wszystkie dziewczyny też były głodne albo po prostu chciały zjeść cokolwiek ze mną.
- Paul, 30 pizzy dla naszego Niall’a i jego super fanek! – krzyknął Zayn. – Dobra, plus 4 jeszcze dla nas. – wybuchliśmy wszyscy śmiechem i usiedliśmy na skraju sceny by porozmawiać z fanami.
4 godziny później.
- Dobra, za 3 minuty wchodzicie na scenę! – powiedział do nas Paul.
- Widziałeś na hali dziewczyny?
- Niestety nie. – odpowiedział Harry’emu Paul.
- A jak coś się stało z Mari? – zamartwiał się Harry.
- Stary, luz, jest z dziewczynami, więc nic się jej nie stało.. Przecież jest i tak zdrowa! – powiedziałem mu.
- 1... – zaczął Paul odliczać i gdy powiedział słynne „scena jest wasza!” wybiegliśmy na hale. Momentalnie rozległ się wielki pisk, do którego powoli już się przyzwyczajałem.
- Witamy was wszystkich! Czas zacząć wspólne party! – krzyknął Harry i zaczęliśmy śpiewać „Stand Up”. Jak nigdy fanki śpiewały z nami wszystkie słowa. To było wspaniałe uczucie, wszyscy śpiewali z nami. Byłem mega zaskoczony. Po zaśpiewaniu trzech piosenek, mieliśmy dosłownie 30 sekund przerwy. Musieliśmy się w tym czasie przebrać. Danielle, Eleanor, Elli i Mari pojawiły się w tym czasie już za sceną. Danielle była ubrana w TO, Eleanor w TYM pojawiła się na koncercie, a Elli była ubrana w TO, a Mari założyła TO. Przywitaliśmy się z nimi i znów wskoczyliśmy na scenę.
- Dobrze mi w garniturze, nie sądzicie?- powiedział Liam, który poklepał się po tyłku. W tym momencie rozpoczęliśmy piosenkę "I Want’’. Po piosence Harry poszedł do Mari i wyciągnął ją na scenę. Dziewczyna zapierała się rękoma i nogami, nie chciała iść na wielką scenę.
- Mari, chodź do nas!- krzyknąłem w jej stronę. Fanki na sali patrzyły zdezorientowane na nas wszystkich. W końcu na pomoc Harry’emu pobiegł Louis.
- Trzymaj mikrofon Boo Bear!- rzucił w jego stronę Hazza. Lou złapał jego mikrofon. Harry wziął blondynkę na ręce i wyszedł z nią na scenę. Cała sala zamarła w wielkim szoku. Po chwili było słychać szum. Kim ona jest? Leciały pytania w stronę chłopców. Harry wziął swój mikrofon od Louis’a i zaczął mówić.
- Cześć wszystkim- fanki zapiszczały z podniecenia. – Chcę wam przedstawić Mari.- wskazał na dziewczynę, która stała obok niego. Na twarzy Mari pojawił się rumieniec.
- Nie martw się dziewczyno, będzie dobrze, nie stresuj się tak.- powiedziałem i ją przytuliłem.
- Tak więc, ja i Mari spotykamy się od jakiegoś czasu, jesteśmy razem i jest nam razem dobrze. Jest wspaniałą błyskotliwą, lojalną i szczerą dziewczyną. Ma poczucie humoru, jej uśmiech powala mnie na kolana, a jej oczy..- westchnął Hazza- W jej oczach się gubię. Darzę ja wielkim uczuciem, po prostu kocham ją i ona mnie też. Mam nadzieję i chcę abyście zaakceptowali nasz związek. Dziękuję za uwagę.- Hazza podszedł do dziewczyny, złapał ją w pasie i spojrzał w jej oczy. Fanki były w wielkim szoku po tym co usłyszały, ale najwidoczniej zrozumiały przekaz loczka i zaczęły krzyczeć "MARRY’’. Harry uśmiechnął się w jej stronę i wszyscy zaczęli śpiewać "Stole My Heart’’. Po ostatniej już piosence udaliśmy się do swojej garderoby. Jak zwykle w garderobie rozdawaliśmy autografy i robiliśmy zdjęcia z fanami. Każdy kto podchodził do loczka, życzył mu szczęścia i gratulował tak ładnej dziewczyny. Jedna z naszych fanek nawet poprosiła ją o zdjęcie.
- W końcu, to już wszystkie.- rzuciłem, zamykając drzwi.
- Elli, mam prośbę.. – odezwał się Zayn.
- Hm? – odwróciła się do niego i wpadła mu w ramiona.
- Uuuu! – zagwizdałem.
- Pójdziesz gdzieś ze mną? – zapytał się jej.
- Oni idą, my robimy „Last Party” ! – krzyknął Liam.
- Ale ja powiedziałam, że idę? – zapytała się Elli.
- No nie rób mu tego, spójrz na to ciasteczko! – powiedziałem.
- Spoko, no pewnie, że pójdę! – powiedziała i go pocałowała.
- No to lećcie, gołąbeczki! – powiedział Harry i przytulił Mari.
- Żeby dzieci z tego nie było. – powiedział Louis.
- No jasne, pewnie! Od razu 4.. – zadrwiła z niego Elli.
- Będę wujkiem! – ucieszyłem się, a Zayn spojrzał na mnie groźnym wzrokiem. – No co?
- Nic. Dobra, to my lecimy! – Malik złapał dziewczynę za rękę i wyszli z garderoby.
- Wiecie o co mu chodzi? – zapytała się Danielle.
- Ja wiem, ale nie powiem! – odezwała się Mari.
- Dzięki! – powiedziała Danielle.
- No dowiecie się, to jest takie słodkie.. – powiedziała blondynka.
- Koniec gadania! Jedziemy do hotelu! – odezwał się Liam i wszyscy wyszliśmy z garderoby.
Z perspektywy Elli.
Wyszliśmy z garderoby i spojrzałam na Zayn’a.
- Gdzie mnie prowadzisz? – zapytałam.
- Niespodzianka! – powiedział, otworzył mi drzwi od Ferrari.
- Ja się tak nie bawię!
- Nie musisz teraz, zaczniesz, gdy dojedziemy na miejsce.
- Czyli gdzieś mnie wieziesz! Przynajmniej powiedz mi czy dobrze wyglądam i czy mogę tak jechać ubrana. – w końcu na mnie spojrzał odkąd jesteśmy sami, zmierzył mnie wzrokiem.
- Dla mnie najlepiej wyglądasz bez ubrań.. – powiedział, a ja zrobiłam się czerwona na twarzy.
- Głupek.. – szturchnęłam go w ramie i odwróciłam się w stronę szyby. Zrobiło mi się głupio, ze podobam się mojemu chłopakowi nago. Tylko nago. Powinnam mu się podobać we wszystkim, a nie. Nic na to już nie poradzę.
- Elli.. – powiedział cicho, a ja się nie odwracałam. Czułam jak moja twarz robi się jeszcze bardziej czerwona niż wcześniej. – Spojrzysz na mnie? – zapytał się, ale ja nie wykonałam żadnego ruchu. Nagle samochód zatrzymał się gwałtownie. Drzwi od strony Malik’a się otworzyły aby po chwili chłopak mógł stanąć naprzeciwko mnie.
- Co? – powiedziałam patrząc na swoje dłonie. Poczułam jak Malik podnosi mi brodę.
- Posłuchaj mnie.. – powiedział cicho. – Ale spójrz na mnie. – podniosłam wzrok i ujrzałam jego czekoladowe oczy patrzące na mnie z miłością. – Jesteś najpiękniejszą dziewczyną z jaką kiedykolwiek miałem do czynienia. Podaj rękę. – powiedział i dałam mu swoją dłoń. Ten ją ujął i przyłożył do swojej piersi, gdzie waliło mu serce. Tak, waliło, bo biciem tego nie można nazwać. – Czujesz? Ono tak bije tylko dla ciebie i przez ciebie.. Jesteś właściwie moim sercem, dlatego proszę cię.. Nie obrażaj się bez powodu. Kocham cię, Elli. Zapamiętaj to sobie.. – w moich oczach pojawiły się łzy. Nie wiedziałam co powiedzieć, dlatego rzuciłam mu się na szyję i rozpłakałam się jak małe dziecko. – No nie płacz mi tu, ej! Kochanie.. – odchylił się i spojrzał mi w oczy. Ujął moją twarz w swoje dłonie jakbym była ze szkła i pocałował tak delikatnie, że cała zadrżałam. Niechętnie się ode mnie odsunął. – Jedziemy dalej. – uśmiechnął się tak słodko, zagryzając dolną wargę, że aż się cała zrobiłam czerwona.
- Jedziemy. – powiedziałam i zapięłam się znów w pasy. Po chwili się zatrzymaliśmy, staliśmy przed wielkim, gdzieś około 20 piętrowym budynkiem. – Wspominałam, że mam lęk wysokości?
- Nie.. – powiedział niepewnie. – Ale przy mnie nic ci nie grozi. – chwycił moja dłoń i zaprowadził mnie do budynku, gdzie wsiadaliśmy do windy.
- Trzymaj mnie za rękę, bo się już boję. – ten ujął moja dłoń, ale potem ja puścił, by móc przytulić się do mnie całej. – O tak, tak lepiej. – zaśmiałam się, całując go w policzek.
- No ja myślę. – powiedział i wyszliśmy z windy. Od razu poczułam silny podmuch wiatru.
- Jesteśmy na dachu? – bardziej stwierdziłam niż zapytałam. Ale nagle zorientowałam się gdzie się znajduję i na co się patrzę. Zamurowało mnie, bo Zayn, który dotychczas przytulał mnie, aż się zatrzymał i spojrzał na mnie zdziwiony. Cały dach był w lampionach, które świeciły. Było pełno róż i jeden stolik na środku. – Jak tu pięknie.
- Nie, tu jest po prostu ładnie. Ty jesteś piękna. – powiedział, całując mnie w rękę.
- Jaki z ciebie romantyk, Malik. – zaśmiałam się.
- Czasami mi się zdarzy.
- Oby częściej, jesteś wtedy taki słodki. – powiedziałam i przywarłam do niego, całując go.
- Kochanie, usiądziemy? – zapytał się mnie nagle poważnym głosem.
- Jasne.. A coś się stało? – zapytałam lekko przestraszona tonem jego głosu.
- Nie, znaczy tak. – powiedział, siadając. Usiadłam naprzeciwko niego i spojrzałam mu w oczy.
- No to słucham.
- Nie wiem jak zacząć.. – powiedział takim głosem, że się przestraszyłam.
- Mów wszystko, nie owijaj w bawełnę.. – powiedziałam i chwyciłam go za rękę. Chwile patrzał na nią, a potem spojrzał mi w oczy.
- Elli, zamieszkasz ze mną w Londynie? – zapytał tak po prostu. Nie wiedziałam co powiedzieć, zatkało mnie.
__________________________________________________
Hej Wam<3 Dzisiejszy rozdział taki krótki, bo nie wiem czemu, ale chyba teraz będę dodawać takie, ale więcej :) może być? Jeszcze rozdział XIX mam napisany wspólnie z Camille, a potem XX i kolejne będą przeze mnie, bo przyjaciółka wyleciała sobie na Majorkę, LOL :D Pisane przeze mnie rozdziały lekko namieszają, za co szczerze i prosto z serca przepraszam! :*
Aaaaa, nigdzie teraz nie wyjeżdżam, siedzę w domu i się nudzę, wiec każdy kto chce poznać wariatkę niech napisze 9582150 xoxo
Dziękuję za wszystkie komentarze, które pojawiły się w ostatniej notce,
jesteście N-I-E-S-A-M-O-W-I-C-I :3 I by następny rozdział się pojawił proszę o 10 komentarzy, LOOOVE<3 /clauds
wy też jesteście NIESAMOWITE! kochaaam ;**
OdpowiedzUsuńoby się zgodziła... <3
OdpowiedzUsuńkocham tego bloga, normalnie :D
dlaczego wy tak świetnie go piszecie? :)
skubana, ma lęk wysokości jak ja xD
30 pizz, to mnie rozjebało. :3
KOCHAM ! ^^
zapraszam do mnie. :]
Mam nadzieję że się zgodzi ;d cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część :D nie mam już co czytać :<
OdpowiedzUsuńooo, nareszcie się doczekałam :)
OdpowiedzUsuńzgodzi się, co nie? powiedzcie, że się zgodzi! ona musi się zgodzić! jak się nie zgodzi, to zabije! ale ona się zgodzi!!! <3 MUSI;-)
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zrezygnowałyście chociaż na trochę z
dramaturgi w opowiadaniu, bo miałam szczerze dość płakania haha :)
oczywiście czekam na kolejny rozdział i liczę na to,
że obejdzie się bez zbędnych scen dramatycznych,
a będą tylko pozytywne, bo takie są najlepsze wg mnie :)
Liczę na to, że Elli się zgodzi i, że będzie wszystko okej!
Gorące pozdrowienia z gorącego Gdańska, Eveline.
Bardzo podoba mi się twój blog, czekam na następną część :)
OdpowiedzUsuńClauds,mam do ciebie prośbę, napisz na moje GG.
OdpowiedzUsuńOto one: 19644462. :)
Z chęcią z tobą pogadam. <3
:3 . :*
Po prostu super!P.S.Lubię jak ktoś kręci na blogu. ;D
OdpowiedzUsuńCuuudoo <3 A Elli powinna się zgodzić :)
OdpowiedzUsuńNo dalej! Dawaj kolejną część, bo nie mogę się doczekać! :D
OdpowiedzUsuńHej kochane czytelniczki, pozdrawiam Was gorąco z Majorki , dziękujemy za komentarze <3 niestety neta można złapać tylko w McDonaldzie XD posiedzę jeszcze trochę tutaj i wracam do Clauds i Was <33 Love xoxo / Camille
OdpowiedzUsuńKAAAAAAAAAAAAAMILA, pipo! <3333333333333333 tęsknie cholernie za Tobą i nie mogę się doczekać 13 lipca, kiedy to wpadasz do mnie na gorący weekend! ;* mam Ci tyle do powiedzenia, ze o chuj! ;* ale nie siedź tyle w tym McD, bo mi przytyjesz.. chociaż Ty gruba byłabyś nawet ładna ;) i chcę Ci powiedzieć, ze napisałam już kolejne rozdziały i mozesz mnie zabić.. ;> kocham Cię strasznie, opalaj się tam i wracaj do mnie i do NAS! <3 lovelovelove Camille! ;******************/clauds
Usuńchcę już kolejny rozdział! :))
OdpowiedzUsuńco do dzisiejszego rozdziału to mam wrażenie, ze Elli się nie zgodzi.. ale mam tylko takie wrażenie, bo błagam WAS! niech się zgodzi<3 będzie wtedy tak cudownie! dosłownie jak się zgodzi to stawiam WAM piwo! nawet 2! :) uwielbiam WAS i WASZ blog<3
OdpowiedzUsuńpiwo powiadasz? ;] to chyba musi się zgodzić.. DLA PIWA WSZYSTKO! *__* a tak serio to już dzisiaj wieczorem nowy rozdział to się przekonasz, czy musisz wydawać kasę na piwo ;) /clauds
Usuńps. nie żubr .___.
dzisiaj nowy rozdział? HURRA! ;3 czekam z niecierpliwością
Usuńnie mogę się doczekać kolejnego, bo zostawiłyście tak zakończony ten, ze ohohoh ;c
OdpowiedzUsuńmuszą ze sobą zamieszkać, muuuuuuuuuuuuuuszą! :33
OdpowiedzUsuńfajne.
OdpowiedzUsuń