czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział XIII.


Z perspektywy Elli.
Nie spodziewałam się, że ich tu zobaczę! Wszystkich na raz! Ariana? Spoko, mówiła ostatnio, że wpadnie do mnie. Sara? Boże, nie widziałam jej od czasu wylotu do Wolverhampton. A Paul? Go to w snach mogłam ostatnio widzieć. Nie sądziłam, że do spotkania dojdzie tak szybko.
- Co wy tu robicie? –zapytałam zdziwiona do trójki przyjaciół.
- Postanowiliśmy cię odwiedzić, a że za 5 dni masz swoje siedemnaste urodziny.. Chcieliśmy zrobić ci prezent! – powiedziała Sara. Boże! Jak ona się zmieniła. 
- Dziękuję wam! – przytuliłam ich po raz kolejny. – Poznajcie moich znajomych : Liam’a z Danielle, Louis’a z Eleanor, Mari z Harry ‘m, Zayn’a no i Niall’a. – przedstawiłam wszystkich po kolei.
-  Boże, dziewczyno! Skąd znasz chłopaków z One Direction?! – zapytała się Sara. – Uwielbiam ich! AAA! – pisnęła. – A ten Zayn.. Najładniejszy, najcudowniejszy. Uwielbiam go. – powiedziała moja przyjaciółka z Polski.
- Ohoho, koleżanko. Za dużo to ty se nie pozwalaj. – powiedziałam, patrząc w stronę Zayn’a, który zmierzał w moja stronę. – To jest mój chłopak! – powiedziałam, całując go namiętnie w usta. Słyszałam gwizd wciągającego powietrza. Odsunęłam się od mulata i spojrzałam mu w oczy.
- Kocham cię! – szepnęłam, tak by nikt nie usłyszał.
- Pamiętaj, że ja też cię kocham! – powiedział mulat przytulając mnie. – Zaraz wrócę, idę do domu się trochę ogarnąć. 
- Czekam! – krzyknęłam za nim i odwróciłam się w stronę Sary i Ariany, bo Paul poszedł do barku nalać sobie alkoholu. – I jak?
- Boże, szczęścia! – Ariana cieszyła się, a Sara tylko krzywo się na mnie spojrzała.
- Dzięki, Ars. – powiedziałam zdrobniale i po sekundzie dziewczyna pobiegła do Mari, by się z nią przywitała.
- A ty, Saro? Co powiesz? – zapytałam się przyjaciółki.
- No cóż, szok. Zobaczymy jak wam wyjdzie. – powiedziała, nie patrząc mi w oczy, a potem przytuliła mnie. – Dawno cię nie widziałam, zmieniłaś się Ells. – powiedziała mi.
- Ty też nie jesteś taka jak byłaś. – powiedziałam, odsuwając się od niej.
- No nie. Ja idę do łazienki, zaraz przyjdę. – i już jej nie było. Usiadłam koło Niall’a, a ten spojrzał na mnie swoimi niebieskimi oczami.
- No cóż, jakbym mógł to bym wyrzucił tą całą Sarę z domu. – powiedział.
- Czemu tak mówisz? Chamski jesteś! – powiedziałam.
- Gdybyś widziała jakim wzrokiem patrzy na twojego chłopaka to byś nie była taka przyjacielska dla niej. 
- No wiesz. Może i ma bzika na waszym punkcie.. – powiedziałam, a Horan mi przerwał.
- Zayn’a punkcie! – powiedział.
- To nie znaczy, że mam ją wyrzucać z domu! Jest moją przyjaciółką od urodzenia . – powiedziałam, biorąc garść chipsów z miski Niall’a. – Ale dzięki za szczerość. – uśmiechnęłam się do blondyna i poszłam w stronę Paul ‘a, który siedział przy barku.
- Co tam, kolego? – podeszłam do niego i go przytuliłam, znów.
- A nic ciekawego, starzejesz się moja droga. – powiedział, wytykając język.
- No w końcu, ta szesnastka mnie dobija.  – powiedziałam, biorąc łyka soku pomarańczowego.
- A co to? Alkoholu nie pijesz? Od kiedy? – zdziwił się szczerze Paul.
- Od wczoraj, kiedy się upiłam tak, że prawie zrobiłam coś, czego żałowałam. – powiedziałam, wspominając wczorajszą sytuację.
- O, nieciekawie. – rzekł mój były i spojrzał w stronę Mari. – Szczęśliwa jest, co nie? – zapytał.
- Nawet nie wiesz jak bardzo, dawno się tyle nie uśmiechała. – powiedziałam, zerkając na blondynkę.
- To dobrze, a ty? – zapytał.
- Co ja?
- Uśmiechasz się?
- Jak zawsze, przecież widzisz. – wyszczerzyłam rząd białych zębów.
-Ale jesteś szczęśliwa? 
- Kiedy mam wszystkich, których kocham, to tak.. A tak jest teraz w tej chwili. Brakuje tylko mi jednej osoby. – powiedziałam.
- Kogo? 
- Babci Józi. No wiesz, to ona sprawiała, że nawet, gdy miałam gorsze dni, śmiałam się aż do bólu brzucha. – zaśmiałam się.
- No tak! Ta kobieta jest niesamowita. – powiedział.
- Bardzo. Ile wy tu już jesteście?
- Jak ile?
- No u mnie w ogrodzie..
- No jakąś godzinę. – powiedział Paul, zerkając na telefon.
- O cholera. Poczekaj chwilę, zaraz wrócę. – i pobiegłam w stronę domu. Po drodze zobaczyłam Liam’a, który odprowadził Danielle do drzwi.
- Ej, Elli, gdzie biegniesz? – zapytał się szatyn.
- Widziałeś Zayn’a? – powiedziałam mocno wkurzona.
- Nie, mówił, że idzie się wysuszyć do łazienki i zaraz wraca..
- Ta, zaraz.. Godzinę go nie ma. – powiedziałam i zaczęłam wspinać się na piętro, gdzie była łazienka.
- Poczekaj, idę z tobą. – powiedział chłopak, stąpając tuż za mną.
- Spoko, chodź. – i ruszyłam do łazienki. – Nie ma ich.
- Jak ICH?! – zapytał lekko zdezorientowany Liam.
- No Zayn’a i Sary, dziewczyna ma bzika na jego punkcie. – powiedziałam, krzywiąc się. Ruszyłam w stronę sypialni rodziców..  Nie było tam nikogo, ale z pokoju Alex ’a usłyszałam śmiechy i ciche mlaskanie. Szybko otworzyłam drzwi i zobaczyłam brata z Ivy.
- Cholera, przepraszam. – wycofałam się równie szybko co tam weszłam. Poszliśmy do mojego pokoju. Otworzyłam drzwi i zastałam straszny widok. Malik leżał bez ubrań w samych bokserkach na moim łóżku, a Sara siedziała na nim w samym staniku i stringach.
- Boże! Wypierdalaj z mojego domu! W tej chwili! Nienawidzę cię kurwa! Jak mogłaś – krzyczałam, a łzy leciały mi po policzkach. Liam chwycił za ramiona Sarę, do ręki wziął jej ubrania i wygonił ją z domu. Spojrzałam na Malik ‘a. Leżał na łóżku, patrząc na mnie zdezorientowany. 
- Elli! Ja cię przepraszam.. – powiedział mulat, podnosząc się.
- Nie mów do mnie, po prostu ubieraj się i wynoś się stąd! Nie chcę cię znać! Jak mogłeś? – zapytałam.
- To ona! Rzuciła się na mnie! – bronił się chłopak.
- Wyjdź!!! – wrzasnęłam, a w drzwiach pojawił się Louis z Harry ‘m. – Zabierzcie go stąd! Nie mogę na niego patrzeć.  – rozryczałam się i usiadłam przy toaletce. Natychmiast przy mnie pojawiła się Mari z Eleanor i Arianą. Wszystkie trzy przytuliły mnie i starały się mnie pocieszyć. 

Z perspektywy Mari.
Gdy usłyszałam krzyk Elli „WYJDŹ!!!” pobiegłam w stronę jej pokoju. Tam zastałam niecodzienny widok. Malik stał w samych bokserkach, a Elli w rogu pokoju płakała. Obawiałam się najgorszego, ale Liam powiedział co się stało. Jak ona mogła? I ona uważała się za jej przyjaciółkę? Od początku była podejrzana! Nigdy jej nie lubiłam. 
- Elli! Kochana! – podbiegłam  do niej wraz z Arianą i Eleanor. Widziałam jak Harry z Louis’em wyprowadzają mulata. Kurczę! A było tak dobrze. 
- Wyjdźcie wszyscy z mojego pokoju! – powiedziała Elli. Spojrzała w moje oczy. – Wy też, proszę was.  – powiedziała łamiącym się głosem. – Dzięki za wszystko, ale proszę was. Impreza już się skończyła.
I wyszła do łazienki. Po sekundzie usłyszałam dźwięk lejącej się wody i wszyscy wyszliśmy z jej pokoju. Przy basenie zastałam niesamowity burdel i całą resztę ludzi.
- Dobrze, koniec zabawy. Idziemy do domu… - powiedziałam łamiącym głosem.  Wszyscy posłusznie opuszczali dom. Harry podszedł do mnie i złapał mnie za ramiona.
- Spojrzysz mi w końcu w oczy? – zapytał się loczek. Podniosłam głowę i spojrzałam w jego zielone oczy.
- Co?
- Nie wrócisz dzisiaj do domu, jedziesz ze mną do Liam’a.
- Nie zostawię tutaj Elli! Zwariowałeś?
- To zostaje z tobą tutaj!
- Dobrze. – przytuliłam się do niego i poczułam jak łza spływa mi po twarzy.
- Harry, jedziesz? – krzyczał Niall.
- Nie, zostaje! – odpowiedział i spojrzał na mnie. – Chodź, położysz się, trudny dzień miałaś.
- Ale idziesz ze mną? – zapytałam z nadzieją w głosie, on się tylko zaśmiał  i pociągnął mnie w stronę pokoju gościnnego. 
- Poczekaj chwile, sprawdzę co u Elli. – powiedziałam i oddaliłam się od niego. Wchodząc do góry, zobaczyłam Alex ‘a.
- Co tu się działo? – zapytał zszokowany.
- Mała akcja.. Sara wróciła. – powiedziałam, krzywiąc się.
- No to rozumiem.. Ta dziewczyna jest nieźle powalona. – powiedział uśmiechając się słodko, w tym momencie z jego pokoju wyszła Ivy.
- Koniec przedstawienia? Bo mam dość już tych wrzasków. – zmierzyłam ją tylko i poszłam do pokoju Elli. W pokoju paliły się wszystkie światła, ale nigdzie nie było mojej przyjaciółki. 
- Elli? Gdzie jesteś? – Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi. Podeszłam do łazienki i zapukałam. Nikt mi nie odpowiedział, więc otworzyłam drzwi. 
- HAAAAAAAAAAAARRY! – wrzasnęłam, gdy zobaczyłam, że Elli ma żyletkę w dłoni, jest nieprzytomna. Jej prawy nadgarstek był cały we krwi.
- Co się dzieje? – do łazienki wpadł zdyszany loczek. – O kurwa! – powiedział, gdy zobaczył Elli. Chwycił telefon i zadzwonił po pogotowie.  Zbiegłam do pokoju Alex ‘a.
- Zbieraj tyłek, twoja siostra leży nieprzytomna w łazience z podciętą tętnicą. – mówiłam przez łzy. Alex momentalnie wstał z łóżka i pobiegł do dziewczyny. Mimo, że się często kłócili, kochał ją jak nikt inny. Czekając na przyjazd karetki, próbowałam zatamować krwotok, robiłam wszystko na co było mnie stać. Chwile później przyszli lekarze i zabrali Elli. Tym razem nie pojechałam z nią. Zostałam w domu z Harry ‘m. Próbował mnie pocieszyć.
- Tym razem twój przyjaciel przesadził! Jak on mógł? Nie no, nie wierzę. Tym razem to przez niego. – krzyknęłam, rycząc. – Dzwoń do niego, albo tam chodźmy. – stwierdził, że drugi pomysł jest lepszy i wyszliśmy z domu. Po dziesięciu minutach dobiegliśmy do domu Liam’a. Drzwi otworzył Niall.
- A wy co tu robicie? – zapytał się, a ja go tylko odsunęłam i krzyknęłam.
- Malik, w tej chwili tu przyłaź! 
- Co znów..? – powiedział mulat, wychodząc zaspany z salonu. Podbiegłam do niego i zaczęłam okładać go pięściami. – Co ty robisz? Harry zabierz ją ode mnie! 
- Elli! – uderzyłam go w twarz. – Tak, to za życie Elli!
- Jak za życie?
- Pocięła się przez ciebie! Jest w szpitalu. – chłopak od razu się obudził i zrobił wielkie oczy.
- Jak.. Jak to w szpitalu? – ubrał szybko spodnie i bluzę. – Jadę do niej.
- No pewnie… Teraz potrzebuje widzieć ciebie.. – powiedziałam sarkazmem, nie posłuchał mnie, bo wyszedł z domu trzaskając drzwiami. Spojrzałam na Harry’ego, zaspanego Louis’a i Liam’a oraz Niall’a. mina każdego mówiła co innego, ale wiedziałam, że oni także chcą jechać do szpitala. Wybiegliśmy z domu i ruszaliśmy w stronę szpitala.

__________________________________________________
Hej <3 Dzisiaj kolejny rozdział, boze, już 13! Dziękujemy Wam za te 116 komentarzy i 1509 wejść na bloga! ;* Już dzisiaj mozecie ujrzeć nowy wygląd bloga, liczę, ze się spodoba! ;) Kochamy Was xoxo / clauds
Przy okazji polecamy następujące blogi : http://story1d.blog.pl , http://tell-me-a-lie-please.blogspot.com ,  http://let-me-love-you2.blogspot.com / Camille


14 komentarzy:

  1. boze, boze, boze ;< prawie się poryczałam.. biedna Elli ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam wasz blog! dzisiejszy rozdział smutny, ale i tak boski! <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże .... JAK JA TO KOCHAM ! : *
    Co prawda ... rozdział bardzo smutny , ale i tak cudowny .
    Zapraszam do mnie : http://im-smile-everyday.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. popłakałam się nienawidzę Was! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. jak wyżej :) szkoda Elli ;<

    OdpowiedzUsuń
  6. ehh..czy będzie między Elli i Zayn'em w końcu dobrze? :(
    bardzo podoba mi się wasz blog :)
    a ja zapraszam do siebie another-world-with-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. niech w końcu będą ze sobą, co? czekam na to i nie mogę się doczekać ha ha <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomijajac juz fakt, że wasz blog jest cudowny ;* To mam pytanie do autorek ;) Z jaką postacią się utożsamiacie, każda z osoba? I skąd jesteście, bo nigdzie nie widziałam, a chciałabym sie dowiedzieć <3 Czekam na następny rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki ;d Ja to bardziej Elli z charakteru, a Camille to taka Mari haha ;] a i jesteśmy z Zielonej Góry joooooooo! ;* / Clauds

      Usuń
  9. czekam na następny, jest cudowny! <3 biedna Ell ;(

    OdpowiedzUsuń
  10. MATKO!!! Zayn, ty idioto... Jak mogłeś... :C
    Załamałam się normalnie... :(
    Ale za to inny romans rozkwita. <3
    Oby to przeżyła ...
    Świetny rozdział, jak zawsze kochana. <3
    zapraszam do mnie. :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląd mi się zajebiscie mocno podoba! ;* czekam na następny rozdział, bo ten za szybko przeczytałam haha <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Dodawajcie nowy rozdział, bo czekam na niego od czwartku hehe! :)) uwielbiam Elli i jest mi smutno, ze tak się stało :<< kocham was! <333333333

    OdpowiedzUsuń