piątek, 27 kwietnia 2012

Rozdział IV.


Dziś środa. Zostały tylko trzy dni do koncertu. Dla każdej innej dziewczyny to AŻ TRZY DNI, lecz ja najprościej w świecie musiałam zachorować. Lekarz przepisał mi już całą walizkę leków, które są straszne. Poza tym już drugi dzień nie widziałam Ells, która teraz pewnie siedzi w szkole, natomiast ja siedzę w domu ubrana w szare spodenki do kolan i białą bokserkę z napisem ‘’ I’m Free ’’. Leżę na sofie  i męczę ‘’ Harrego Pottera „ którego już dawno powinnam obejrzeć. W telewizji jak zwykle leciały powtórki seriali, więc postanowiłam przełączyć na jakiś kanał muzyczny, zgłośniłam dźwięk tak bardzo, że nie słyszałam, gdy ktoś wszedł do domu. To był Will, który dziś nie miał wykładów. Farciarz.
- Cześć piękna, która się strasznie męczy – Powiedział z uśmiechem na twarzy, wręczając mi bukiet biszkoptowych róż – To dla Ciebie! – Ucałował mnie w czoło.
- O jeju, jakie śliczne – Przyjęłam bukiet, już miałam wstać i włożyć go do wazonu, lecz Will mnie wyprzedził.
- Ty leżysz, ja usługuję, kochanie – Powiedział i schyliwszy się w dół jak kelner i pocałował mnie w policzek – Powiedz mi tylko gdzie masz jakikolwiek wazon?
- W trzeciej szafce od okna. Wybierz jakiś ładny, a i nie pogardziłabym szklanką soku. Poza tym była bym Ci wdzięczna, gdybyś mi go podrzucił.
- Już się robi, ma Pani – wybuchnął śmiechem, a ja wraz z nim. Poprawiał mi humor, zupełnie jak Ell, tyle że ona była od słuchania, a on…hmm od kochania i całowania. Na samą myśl uśmiechnęłam się.
- Proszę, a oto Twój soczek…Uśmiechasz się ? A można wiedzieć czemu…?
Nie odpowiedziałam tylko przyciągnęłam go do siebie i namiętnie pocałowałam. Nie opierał się, wręcz przeciwnie. Natychmiast usiadł obok mnie, łapiąc mnie w talii, sadzając na swoich kolanach. Trwało by to nieskończenie długo, lecz usłyszałam czyiś chichot dochodzący gdzieś z przedpokoju. To była Elli!
- Ekhm…przepraszam, że przeszkadzam ale drzwi były otwarte, a Ty Mari potrzebujesz lekcji, więc modelu Calvina Kleina-żegnaj – Powiedziała Ells jak to miała w zwyczaju i dodała. – A! Playboyu dzięki za bilety.
Wybuchłam śmiechem, przytulając się do Willa szepnęłam mu na ucho, że jutro od rana czekam na niego. On się tylko uśmiechnął i wyszedł.
- Wariatka! – uśmiechnęłam się i poklepałam miejsce na kanapie obok siebie by usiadła.
- No taka już jestem, nic na to nie poradzisz, przykro mi. – Przytuliła mnie.
- A mnie nie, cieszę się, że jesteś taka roztrzepana. – Poczochrałam jej włosy .
- Ty mi się lepiej kuruj, bo w sobotę koncert  i nie zamierzam iść na niego bez Ciebie! – Spojrzała na mnie swoim zabójczym wzrokiem. Na widok tej miny o mało co nie padłam ze śmiechu.
- Już prawie jestem zdrowa! – wykrzyczałam.
Nagle z kuchni dobiegł sygnał telefonu. Elli zerwała się z kanapy  i podniosła słuchawkę.
- Tak słucham, Elli przy telefonie…
Nie słyszałam dokładnie rozmowy. Elli po chwili wróciła do salonu.
- Dzwonili Twoi rodzice, mówili że masz zadzwonić do cioci Angeli i zapytać czy nie została by na weekend z Eric’iem, ponieważ wrócą w niedziele i odbiorą nas od mojej cioci.
Szybko złapałam za telefon, szukając w kontaktach numeru cioci. Znalazłam i szybko zadzwoniłam. Ciocia zgodziła się przyjechać.
- Dobra Mari, ja się zmywam babcia Józia robi dzisiaj pierogi – ucałowała mnie i wybiegła z domu.
Siedziałam sama, Eric był w szkole i wróci dopiero za trzy godziny. Włączyłam jakiś beznadziejny film, bo nic ciekawego nie było, prócz telezakupów. W pewnym momencie wstałam z kanapy i poszłam w stronę pokoju, do którego klucz miałam tylko ja. Dlaczego tylko ja ? Dlatego że stał tam wielki fortepian i nie tylko, w kącie stała moja stara gitara. Dawno na niej nie grałam. Podeszłam do niej, chwyciłam na gryf i zaczęłam grać. Grałam piosenkę, którą już gdzieś słyszałam. Drzwi do pokoju delikatnie się uchyliły.
- Eric! – Krzyknęłam i upuściłam gitarę na podłogę. – Nigdy więcej się tak nie zakradaj! - Eric był w szoku. No cóż, ja też bym byłam, ponieważ kto mógł pomyśleć, że ja gram na gitarze! I to w dodatku w sekretnym pokoju!
- Nigdy nie wiedziałem o tym pokoju. – Rzekł zaskoczony, rozglądając się po jasnym niebieskim pokoju.
- Nie mogłeś wiedzieć, bo gdy się urodziłeś przestałam do niego zaglądać. – Uśmiechnęłam się i poklepałam go po głowie.
- To co grałaś, znam tą piosenkę. – powiedział z delikatnym uśmiechem – To piosenka 1D     " More than this", czemu ją grałaś?
- No dziwna sytuacja, nie umiem Ci jej wytłumaczyć – Złapałam go za rękę i pociągnęłam ku wyjściu. – Chodź zrobimy jakieś ciasto. – Powiedziałam z uśmiechem i zamknęłam drzwi na klucz.
Eric już wszystko przygotował. Po godzinie ciasto było zrobione. Usiedliśmy na kanapie z wielkim kawałkiem i zajadaliśmy się. Uświadomiłam młodego, że w piątek przyjedzie ciocia Angela do niego na weekend i będzie go pilnować.
- Szykuj się do spania. Jutro szkoła. – Powiedziałam do brata.
- Mari… - zaczął niepewnie – a mogę dzisiaj spać z Tobą ? Bo ostatnio miewam koszmary i..No i boję się.
- Pewnie, że możesz. – Odpowiedziałam z troską. –A teraz śmigaj do kąpania, łobuzie.
Gdy Eric siedział w łazience, przebrałam się w swoją ulubioną piżamę i położyłam się w łóżku, zastanawiajac czemu akurat taką piosnkę zaczęłam grać. To przez tego Harry'go.  
- No siostra, suwaj się, muszę też sie gdzieś położyć. - Powiedział Eric, śmiejac się. Przytuliłam go tylko i zasnęłam szybciej niż myślałam. A w śnie widziałam tylko zielone oczy i dużą szopę loków... Nie był to na bank Will.

___________________________________________________
Cieszymy się bardzo , że czytacie nasze opowiadania . Wasze komentarze motywują nas do dalszego pisania . Dziękujemy <3
~ Vi er meget glade for, at du læser vores historie. Dine kommentarer motivere os til at fortsætte med at skrive. Tak <3
~ Мы очень рады, что вы читаете нашу историю. Ваши комментарии побуждают нас продолжать писать. Спасибо <3
~ Wir sind sehr froh, dass du unsere Geschichte zu lesen. Ihre Kommentare motivieren uns, weiterhin schriftlich. Danke <3

7 komentarzy:

  1. matko *__* podoba mi sie :D czekam na kolejny :D widze że ktoś tu ma talent ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszecie po duńsku ? oO '' ~ Vi er meget glade for, at du læser vores historie. Dine kommentarer motivere os til at fortsætte med at skrive. Tak <3 '' ?! + KOCHAM TO! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do języka duńskiego to piszemy przez tłumacza ;) Trzeba podziękować dziewczyną ,które to czytają :) Pozdrawiam

      Usuń
  3. De fleste af de historier, jeg elsker Eric. Han er så sød:-* Vi kunne ikke vente. Vi elsker var - hilsen fra Danmark :-* :-* :-* :-*

    OdpowiedzUsuń
  4. aaa, bo ja mieszkam w Danii i znam ten język :D ... ale to piękne! :3

    OdpowiedzUsuń