wtorek, 15 maja 2012

Rozdział VIII.


Z perspektywy Elli.

Gdy widziałam swoją przyjaciółkę na scenie, wiedziałam, że ona dobrze by się tam czuła. Przecież jako jedna z nielicznych wiem o sekretnym pokoju, o tym jaki ma głos i jak wielki talent drzemie w tej osobie. Schodząc ze sceny, Mari została szturchnięta przez jakąś super fankę 1D, musiałam coś jej powiedzieć. Słoma z butów jej wystawała, wredota i chamstwo ludzi nie zna granic.
Koncert trwał jeszcze jakoś 2 godziny, ale prawie 3 przegapiłyśmy, bo siedziałyśmy na dworze. Jakiś ochroniarz nie chciał nas puścić. Wkurzył mnie strasznie, ale liczyło się teraz to, że siedzę, a bardziej stoję w tej hali i słyszę śpiew chłopaków, a szczególnie jednego, który stał na lewo i spoglądał w moją stronę. Dziewczyny, które miały jakieś plakaty z wizerunkiem Zayn'a coś tam krzyczały, ale nie zwracał na nie uwagi. Patrzył się w moją stroną, posyłając uśmiech. Kiedyś, no dobra... tydzień temu na jego widok bym zemdlała, jeszcze jakby na mnie spojrzał i się uśmiechnął, śmierć na miejscu. A teraz? Cieszę się tylko jego widokiem, bez żadnych omdleń czy też nóg jak z waty.. Cały czas patrzyłam się na laski przy scenie, ale gdy spojrzałam na Zayn'a, przegryzłam wargę i się szeroko uśmiechnęłam, kołysząc się w rytm muzyki. Nie zwracałam uwagi na przyjaciółkę, lecz to był chyba błąd, bo w pewnej chwili dostałam z łokcia.
- Ej! Boli! Za co to? - zapytałam, patrząc na nią.
- Ocknij się, zaraz koniec koncertu, a my mamy wejściówki do ich garderoby! - powiedziała Mari, a jej oczy świeciły z podniecenia.
- No tak, zapomniałam.. - powiedziałam, rumieniąc się.
- No też mi się coś tak zdaje, że zapomniałaś.. Nie dziwie ci się. - powiedziała, chichocząc.
- Spadaj! - powiedziałam, chwytając jej rękę i ściskając mocno. Po chwili chłopacy powiedzieli coś w stylu: " Do zobaczenia na innych koncertach.. Baj, Baj". I zeszli ze sceny, idąc w stronę garderoby. Już po chwili ustawiła się wielka kolejka w jej stronę, bo większość chciała sobie zrobić z nimi zdjęcia i wziąć autografy. Stanęłyśmy prawie ostatnie i czekałyśmy grzecznie aż przyjdzie nasz kolej na zdjęcia. Chciałam dodać zdjęcie na Facebooka i pochwalić się znajomym. Przed nami stały 2 dziewczyny, które żywo rozmawiały co by to zrobiły z jednym z nich, gdyby jednego z nich miały na noc. Chichotały, spoglądając w stronę garderoby. A ja z Mari wymieniałam znaczące spojrzenie, mrugając okiem. Dziewczyny przed nami zapiszczały, a my nie wiedziałyśmy o co chodzi. No tak, do garderoby wchodzi się 4, a my wchodzimy razem z nimi.. A to oznaczało, że właśnie wchodzimy. Nie wiedziałam co zrobić, dlatego złapałam Mari za rękę.
- O, chłopaki! Ten koncert był taki niesamowity.. Takie macie super głosy! Możemy zrobić zdjęcie?.. Prosimy, można?.. A ja bym chciała autograf! - przekrzykiwały się, a chłopcy tylko spojrzeli na nie i odezwał się Liam.
- Zdjęcie i autograf.. Zaraz musimy się zbierać, a wasza grupa jest ostatnią. - powiedział, a chłopacy stanęli kolo dziewczyn i zrobili sobie  z nimi zdjęcie, podpisując koszulki, kartki i wszystko inne co miały ze sobą.
- A z wami co jest nie tak? Nie chcecie autografów i zdjęć? - odezwała się jedna z dziewczyn.
- Mi tam wystarczy coś innego.. - opowiedziałam, spoglądając na Zayn'a. Chłopak tylko się uśmiechnął i podszedł do mnie. Przytulił mnie i dał mi buziaka w policzek. A dziewczyny stanęły jak wryte, spoglądając to na mnie to na Mari. Po chwili odezwała się druga:
- Jeszcze ty powiedz, że któryś z nich to twój przyjaciel to padnę.. - powiedziała, cofając się w stronę drzwi.
- A co? Nie widziałaś mnie i Harry'ego na scenie?- zapytała Mari, podchodząc do Harry'ego i przytulając się do niego. A ja wybuchłam śmiechem. Dziewczyny szybko podziękowały za zdjęcie i wyszły.
- Ale akcja! - śmiał się Niall, jedząc popcorn.
- Boże, ledwo skończyłeś śpiewać i już jesz? - zapytałam.
- Wiesz jak zgłodniałem?! Żadnej przerwy nie było! - zaśmialiśmy się wszyscy, a Niall schował głowę w popcornie.
- Ja też jestem głodny! - stwierdził Louis i usiadł koło Niall'a, jedząc popcorn. Zachichotałam i usiadłam koło nich, biorąc garść. Każdy na mnie dziwnie spojrzał.
- No co?! Głodna jestem! - powiedziałam i wybuchnęliśmy śmiechem.
- Mari, możemy pogadać? - zapytał Harry, a Mari złapała go za rękę i wyszła z garderoby.
- Chłopaki.. Jesteście super! Normalnie to chyba bym zemdlała z tego wszystkiego, a ja co? Siedzę pomiędzy Niall'em a Louis'em. Szok! - powiedziałam, a Liam się oburzył.
- Siedzisz koło nich, tulisz się z Zayn'em, lubisz Harry'ego, a ja? - zapytał z wyrzutem.
- Kto powiedział, że ciebie nie lubię? - zapytałam, rzucając w niego popcornem, a już po chwili oberwałam od niego. Louis wysypał całą miskę popcornu na mnie.
- Co ty robisz? - zapytał, krzycząc wręcz. - To cała miska popcornu! Jak mogłeś!? - zapytał, ale nie dostał odpowiedzi, bo Zayn stanął za nim i wysypał na niego drugą miskę. W takim bałaganie zastali nas Harry i Mari. Nie wiedząc co się stało i jak to się stało, zachichotali tylko.
- Dobra, jedzenie się skończyło, więc ruszamy w stronę hotelu, bo tam mamy tyyyyyle jedzenia. - mówiąc to Liam, pokazał rękoma ile jedzenia tam mają.
- No to co, Mari? Zbieramy się, ciocia już pewnie na nas czeka.. - powiedziałam wstając i podchodząc do przyjaciółki.
- Żartujesz, prawda? - zapytał Zayn, stajac przede mną, patrząc na mnie tymi swoimi pięknymi oczami.
- No nie, czemu niby? Skończył się koncert, a wy jedziecie do hotelu.. - powiedziałam starając się go wyminąć, ponieważ cała reszta już dawno wyszła z garderoby, a my staliśmy tu, patrząc się sobie w oczy.
- Jedziecie z nami. - powiedział wyraźnie Zayn, przejeżdżajac mi palcami po wardze, a następnie łapiąc mnie za rękę. - No chodź, Elli. - powiedział, a ja ruszyłam razem z nim. Wiedziałam, ze ciocia mnie zabije, ale nie liczyło się to.. A raczej liczyło się to, że Zayn Malik trzyma mnie za rękę i patrzy się na mnie.

Z perspektywy Zayn'a.

Trzymałem ją za rękę i mimo, ze byłem strasznie zmęczony po koncercie, mógłbym nie spać przez tyle dni i nocy ile ona stałaby przy mnie. Jej zielone oczy, które patrzyły na mnie słodko, a i przy okazji nieśmiało..
- Co wy robicie tyle czasu? Ruchy! - krzyczał Liam.. Chłopak był chyba tak samo głodny jak Niall.
- Nie umrzesz z głody, no nie? - powiedziała Mari i każdy się zaśmiał.
- No właśnie chyba tak.. - powiedział smutny Liam i wsiadł do samochodu, my razem z nim. Droga minęła bardzo szybko, w ciszy. Wysiadając z samochodu przed hotelem, nie wiadomo skąd, pojawili się fotoreporterzy robili nam zdjęcia. Na początku po prostu z chłopakami stanęliśmy do zdjęcia, ale potem zdałem sobie sprawę, że ktoś łapie mnie za rękę.Spojrzałem w dół, za rękę trzymała mnie Ell. Zarumieniłem się i przegryzłem z nerwów dolną wargę. Po zrobionych zdjęciach całą 7 weszliśmy do hotelu. Lou i Niall poszli do restauracji zamówic coś do jedzenia, zaś ja z Hazzą, Mari, Elli i Liam'em szliśmy w stronę naszego apartamentu. Po godzinie siedzenia, głos zabrała Elli.
- Ej - zaczęła niepewnie - Może chodźmy do mojej cioci, mieszka niedaleko. - zaproponowała.
- A ma jedzenie? - wykrzyczał z pełną buzią Niall, wszyscy się zaśmiali.
- Horan! Co ja ci mówiłem o gadaniu z pełną buzią! - wykrzyczał mu w twarz Lou, który trzymał w swojej prawej ręce marchewkę. Podbiegł do niego Harry i poklepał go po ramieniu mówiąc.
- Oh wiesz jaki jest Niall, z resztą, Ty nie jesteś lepszy oplułeś go marchewką ! - wszyscy spojrzeli na Horana, który otrzepywał się z resztek marchewki Boo Bear'a.
- Tak ma, no chodzicie! Bo ciocia mnie zabije, jeśli za....- powiedziała w połowie, bo Mari akurat spoglądała na zegarek...
- Za 5 minut! - wykrzyczała blondynka
- Właśnie, za 5 minut....ŻE CO?! 5 minut! - zdziwiła się Ell, złapała szybko za torebkę i ruszyła ku drzwiom, zablokowałem jej wyjście.
- Jedziemy z Wami - oznajmiłem - Ale jest jedno ultimatum...
- Jakie? - zapytała Mari, która właśnie zakładała na siebie bluzę Harry'ego.
- No przecież to chyba oczywiste, że musicie nas przenocować...Nad ranem nie będziemy wracać... - Powiedziałem, wpatrując się w zielone oczy Elli
- Eee, no dobra i tak mamy całą ''piwnicę'' do własnej dyspozycji.- Spojrzała Ell przez ramię na przyjaciółkę.
- To się zbierajcie, ja idę już powoli..- oznajmiła chwytając mnie za rękę
- Czekajcie, a moje marchewki! - jęknął Lou i pobiegł do kuchni.
Wszyscy wsiedliśmy do samochodu, Ell podała kierowcy ulice i ruszyliśmy. Po piętnastu minutach byliśmy już przed domem jej cioci.
- Tu tymczasowo mieszkamy, mówiąc tymczasowo mam na myśli tę jedną noc - zachichotała i wyciągnęła klucze z maleńkiej torebki. Weszliśmy tak cicho jak mogliśmy. Zeszliśmy do piwnicy. Mari zapaliła światło.
- No to witamy ''u nas'' - zaśmiała się. Ell ściągnęła swoje buty i położyła się na kanapie.
- Tam macie barek, kuchnia jest tam, łazienka tam, a pokoje później wam pokażemy- powiedziała Ells, pokazując palcem gdzie i co jest.
Stanąłem jak wryty gdy zobaczyłem konsole DJ.
- Jestem w niebie ! - mówiąc to podleciałem szybko do konsoli i zapuściłem jakąś nute. Po chwili stała przy mnie Ell. W tle było słychać jak Harry rozmawia z Mari.
- Mari zagrasz ze mną? - spytał Harold.
- FIFA? - odpowiedziała z entuzjazmem.
- Skąd wiedzia...- nie dokończył, bo blondwłosa już siedziała na kanapie i włączała XBOX'a
Harry i Mari grali w FIFE, wydając przy tym z siebie dzikie okrzyki. Niall szperał w lodówce, Liam i Lou szperali w barku, a ja z Ell stałem przy konsoli. Chłopcy znaleźli szampana i otworzyli go. Wznieśliśmy toast za dzisiejszy udany koncert, za odnalezienie blondwłosej dziewczyny i jej przyjaciółki. Wypiliśmy całego szampana, potańczyliśmy do 5 nad raną i położyliśmy się do łóżek, a raczej na materace, bo kanapę i łóżko dwuosobowe zajęli kolejno Louis oraz Mari z Harrym. Ja z Elli, Niall'em, Liam'em położyliśmy się na dwóch materacach i zasnęliśmy. Zasypiając, czułem oddech dziewczyny przy swoim uchu, a ręka jej spoczywała na moim torsie..
_____________________________________________________________
Cześć , bardzo przepraszamy,że dopiero dzisiaj dodajemy rozdział VIII . Rozdział IX pojawi się w weekend , bądź parę dni po weekendzie.Wraz z Clauds pozdrawiamy wszystkich czytelników i bardzo przepraszamy, za te parę dni opóźnienia. Dziękujemy za wyrozumiałość <3 / Kams

9 komentarzy:

  1. komentarz zjedzony przez Niall'a i Liam'a :) tak jakoś mi się skojarzyło po tym rozdziale haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PADŁAM hahahahahaha :OO/clauds

      Usuń
    2. hahahahahhahahahahahahahahahahahahahhahahahahahahaha tak samo jak Clauds PADŁAM ! / kams

      Usuń
  2. nudno, nudno ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem,że trochę nudno, ale każdy ma gorsze dni i nie raz nie wychodzi tak jak byśmy chciały :) pozdro / kams

      Usuń
    2. Ogolnie bardziej chodiz mi o to, ze nic się nie dzieje, bo opowiadanie jest spoko ;p pozdro k&k ;dd

      Usuń
  3. jak zwykle... Elli najelpsza<33

    OdpowiedzUsuń
  4. a moze jakieś nowe osoby?? bo te same caly czas chyba nie beda ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie , nie będzie ciągle tych samych ;) / kams

      Usuń